Olivia Schneider

1. Imię (imiona): Olivia
2. Nazwisko: Shneider
3. Data urodzenia, wiek: 16/03/1993r. , 17 lat
4. Rok nauki: VII
5. Status majątkowy: przeciętny
6. Charakter: Liv wygląda jak niewinna nastolatka, która zawsze i wszędzie pomoże i wysłucha, gdy jest taka potrzeba. Niestety - pozory mylą! Mieszkając jeszcze w Berlinie wszystkie jej "koleżanki" uważały ją za tzw. wredną sukę, ale dopiero odkąd blondynka skończyła 15 rok życia. Powodem tego było nieodpowiednie towarzystwo, lecz to długa historia. Będąc małą dziewczynką Olivia zawsze była miła, zaradna i uśmiechnięta, lecz teraz jest tego zupełnym przeciwieństwem. No.. Może się tak wydawać osobom, które nie chcą, lub po prostu boją się jej poznać. Normalnie wciąż tkwi w niej ta przyjazna osóbka, którą była niegdyś... Niestety taka może się wydać tylko w zaufanym gronie przyjaciół.
Dziewczyna nie lubi gdybać. Po prostu wszystko, co uzna za swój cel realizuje, bo po co łudzić się marzeniami? Dla niej tylko rola księżniczki wciąż jest tematem tabu, gdyż ze względu na stan majątkowy jej rodziny nigdy nie mogła do końca pozwolić sobie na to, czego tylko zechciała. Lecz taki już jej los... Aktualnie wciąż próbuje odnaleźć się w towarzystwie, lecz nie zamierza od początku udawać słodkiej lalki, za którą uważa ją większość mężczyzn. Ma zamiar być po prostu sobą!
7. Wygląd: Cóż.. Panienka Schneider uważa się za mieszankę wybuchową. Jako, że ma niemiecko-angielskie korzenie jej uroda jest nadzwyczaj.. anielska, jeśli tak można to określić. Zresztą któż by mógł się spierać z tą opinią.. Wystarczy, że raz się na nią spojrzy, a już większość dziewczyn popada w kompleksy, a chłopakom temperatura ciała podskakuje aż do 38 stopni wyobrażając sobie namiętne chwile spędzone z ową dziewczyną. Olivia to mierząca 163 cm blondynka, o hipnotyzującym, błękitnym spojrzeniu i szczerym uśmiechu, który nazbyt rzadko można ujrzeć na jej twarzy. Jej skóra, delikatnie muśnięta słońcem, pachnie niczym kiwi, gdyż Liv uwielbia dość intensywne zapachy. Jej opadnięte na ramiona blond loki prześlicznie mienią się w blasku słońca, dlatego dziewczyna niezbyt często z nimi eksperymentuje. Co do makijażu.. Hmm.. Mimo tego, że jest blondynką nie na widzi zbyt mocnego makijażu: wystarczy jej czarna kredka do oczu i usta muśnięte malinowym błyszczykiem, lecz chcąc wywrzeć na kimś wrażenie nie może oprzeć się intensywnym cieniom do powiek. Schneiderównę zazwyczaj można spotkać ubraną w zwiewne sukienki, bądź jeśli pogoda na to nie pozwala, wygodnych dżinsach, zwykłej bluzce i czarnej, skórzanej kurtce.
8. Rodzina: Mimo, że może się wydać to niezbyt dziwaczne w jej sytuacji: Olivia za nic w świecie nie wstydzi się swojej rodziny, choć momentami często między nimi zgrzytało. Alice Johnson to jej matka, która z pochodzenia jest Brytyjką. Zawsze uśmiechnięta i pomocna kobieta, która aktualnie sama "wychowuje" swoją córkę. Olivia czasami zirytowana jest jej zachowaniem, ze względu na jej nadmierną opiekuńczość, lecz przynajmniej wie, że mimo wszystko może na nią liczyć. Alice z zawodu jest psychologiem.
Christoph Shneider, zmarły już ojciec Olivii. Opuścił dwie najważniejsze w swoim życiu kobiety, gdy Liv miała 14 lat. To dzięki jego inicjatywie założono "S. J. House" - czyli dom dla starców znajdujących się w Berlinie.
Niestety Olivia jest jedynaczką, dlatego zawsze czuła się osamotniona. Najgorsze było to, że mimo, że miała mnóstwo znajomych jeszcze nigdy nie znalazła bratniej duszy, która zastępując jej brata/siostrę mogłaby się jej zwierzyć, a do pewnego momentu jej życia - pożartować, czy pobawić.
9. Biografia: Alice szła zatłoczoną ulicą Berlina. Znalazła się tam ze względu na wyjazd jej siostry do nowej pracy - miała być współzałożycielką nowego pensjonatu dla osób starszych, którzy nie mieli się gdzie podziać. Blondynka zwinnie wymijała wszystkich przechodniów, aż dochodząc do końca chodnika przeszła przez ulicę i z niekontrolowanym piskiem otworzyła czarną furtkę. Gdy ujrzała swoją siostrę od razu do niej podbiegła i zadowolona się z nią przywitała. To właśnie z jej inicjatywy poznała Christopha. Spotykali się dłuższy czas, aż w końcu doszło miedzy nimi do pierwszej oznaki miłości...
Siedemnaście lat temu na świat przyszła drobna dziewczynka, która była oczkiem w głowie swoich szczęśliwych rodziców. Nazwano ją Olivia - na cześć ciotki, dzięki której jej rodzice dowiedzieli się o swoim istnieniu. Jako, że dziewczynka była zdrowa, czym prędzej znalazła się w domu. Dorastając, przebywała wśród ludzi w podeszłym wieku, pielęgniarek, kucharek i swoich zapracowanych rodziców. Mimo to wyrosła na zwykłą dziewczynkę, która marząc o wielkim świecie musiała zajmować się starszymi babciami opowiadającymi jej o swoich latach dzieciństwa. Wszystko było dobrze.. do czasu. Całe otoczenie z dnia na dzień, coraz bardziej zaczęło ją irytować. Jej ojciec zachorował, aż w końcu zmarł... Był to ogromny cios dla 14- latki. Od wtedy stała się niedostępna, kłamliwa, irytująca i niewrażliwa na cudze nieszczęście. Dodatkowo pomogło jej w tym nowe towarzystwo: 19- latkowie, którzy częstowali ją papierosami i kupowali piwo pod pretekstem wyluzowania. Nieświadoma niebezpieczeństwa Olivia wszystkiemu bezpardonowo ulegała. Jednak gdy jej mama dowiedziała się o jej znajomych postanowiła czym prędzej odizolować ją od tego wszystkiego i po dłuższych namowach siostry - wyjechała z powrotem do Londynu. Tam Olivia starała się przyzwyczaić do nowego otoczenia. By zachować pozory postanowiła pobierać lekcje śpiewu i gry na gitarze, i dzięki temu jest teraz całkiem dobrą wokalistką, lecz tylko i wyłącznie amatorką. Chciałaby być sławna, lecz dla niej show-biznes to magiczna skrzynka, której boi się otworzyć, by wszystko w mgnieniu oka nie wyparowało.
Alice, dbając o swoją córkę, zapisała ją do St. Trinian myśląc, że to szkoła z rygorami, w której nauczy czegokolwiek uzależnionej od papierosów córki, lecz na jej nieszczęście, a szczęście błękitnookiej, szkoła jest całkiem inna niż jej się wydaje...
10. Subkultura: Zwykłe uczennice
11. Pełne imię i nazwisko osoby użyczającej nam wyglądu: Taylor Swift